VOGEL w praktyce w takiej sytuacji to sens ma tylko żądanie wyrównania wynagrodzenia za urlop lub chorobowe, które było w tym okresie naliczane z niższej podstawy wynagrodzenia, jeśli faktycznie tak naliczane było.
Dla jasności to ten przykład, który opisałem osobiście mnie nie dotyczył, świadkiem byłem, bo sąd chciał poznać opinie o pracowniku mi podległym i powody rozwiązania z nim umowy przez dyrektora. To jeden z wielu przykładów, jakie znam. Najlepszy numer to był jak gość przegrał w sądzie pracy sprawę o wyrównanie wynagrodzenia za pracę wykonywaną w dodatkowe dni wolne od pracy, za którą to prace nie otrzymał wynagrodzenia. Pracodawca stwierdził w sadzie, że wypłacił to wynagrodzenie w ramach premii uznaniowej. A że premia uznaniowa była wypłacana praktycznie jako stały dodatek do pensji każdemu pracownikowi (niezależnie od tego czy pracował dodatkowo) pod warunkiem, że nie chorował ani jednego dnia w miesiącu to już inna sprawa.
Po tych kilkunastu historiach, które poznałem teraz wiem, że w takiej sytuacji sąd pracy kieruje się żądaniem pracownika i w praktyce, jeśli te żądanie było złożone pracodawcy na piśmie to nie rozpatruje już żadnych innych roszczeń, które mogą pojawić się w trakcie rozprawy.
Tak jak napisał Frank sąd pracy nikogo nie każe, nawet za teoretycznie świadomie popełnione błędy, bo uwzględnia wszystkie aspekty dotyczące tego czy pracownik należne wynagrodzenie otrzymał czy nie i nieistotne, z jakich i ilu części składowych było te wynagrodzenie za pracę. Nawet w ewidentnych przypadkach, w których pracownikowi należy się jakaś konkretna suma sąd pracy dąży najpierw do porozumienia pomiędzy pracodawcą a pracownikiem i dopiero, gdy to jest niemożliwe zajmuje się dokładnym rozważeniem sprawy i wydaniem wyroku. Dawniej tego nie wiedziałem i dlatego dokładnie tak jak napisał Frank byłem zdziwiony wyrokiem w sprawie, którą opisałem poprzednio.
Ja myślę, że nawet z dobrym adwokatem nie wygrasz z pracodawcą w sądzie pracy w sytuacji, gdy on udowodni, że w praktyce otrzymywałeś należną Ci kwotę wynagrodzenia. Po prostu dla sądu liczą się fakty, a nie teoria.
Swoja poprzednia wypowiedz pisałem i w międzyczasie oglądałem tv no i zapomniałem odświeżyć stronę i dopiero po wysłaniu wypowiedzi zobaczyłem, że Frank już dokładnie i fachowo wyjaśnił zagadnienie
.