10.06.2009 05:34
Jak w temacie, mam problem z windowsem. Otoz na moim kompie mialem zainstalowanego linuxa Fedora 9, do tego zainstalowalem windowsa xp. Wszystko ze soba współgrało do momentu poki nie pomyslalem sobie ze wyprobuje nowego wina 7, i nie myslac zainstalowalem go na wolnej partycji. Wszystkie Windowsy i linux mialy woje partycje. Pierwszy byl linux, drugi Windows xp. Uruchamialem systemy poprzez GRUB'a z pod linuxa. Po zainstalowaniu Win7 GRUBa mi wywalilo, i zaczal mi sie wlaczac Boot menager z Wina. Zaczelo mnie to denerwowac bo przestalo mi czytac Linuxa i do tego beznadziejnie wygladalo to menu (GRUB lepszy). Zaczalem sie bawic, i mimo tego ze balem sie o system grzebalem w plikach systemowych. Az w koncu na forum ktos polecil fajny program. Zainstalowalem, czytal mi Boot menagera, poki glupi lukasz nie postanowil usunac cala liste w tym programiku, systemow ktore sie uruchamialy.. Windowsy sie posypaly, a GRUB mimo moich glupich przewidywan nie otworzyl sie.. zeby nie utracic danych na windowsach zainstalowalem linuxa z powrotem.. Wie ktos moze jak moge naprawic Boot menagera z powrotem?? Probowalem poprzez linuxa, ale to tez nie jest takie latwe.. nie umiem uruchamiac programow windowsowych w linuxie.. potrafi mi ktos pomoc?? z gory dziekuje za pomoc^^