Karta graficzna pobierze max 150W. Płyta i procesor z resztą bajerów ciągły pobór 100W, mogą być momenty większego obciążenia podczas nagrywania, kopiowania między dwoma dyskami itd.
W dzisiejszych czasach trzeba patrzeć na efektywność zasilacza, bo prąd drogi, a będzie jeszcze droższy, bo państwo polskie która trzyma elektrownie, robi się rozdawne...
Warto kupować zasilacz z certyfikatem wydajności - efektywności przetwarzania energii. Jeszcze 5 lat temu zasilacze miały max wydajność 80% tego, co ciągnęły z gniazdka elektrycznego.
Obecnie mamy oznaczenia 80PLUS - gwarantowana efektywność powyżej 80%, 80 Plus Bronze, 80 Plus Silver, 80 Plus Gold, 80 Plus Platinium. W zależności od mocy obciążenia zasilacza aby otrzymać certyfikat zasilacz musi zapewniać określoną sprawność, jest taka tabelka.
Np. zasilacz GOLD musi zapewniać 90% efektywności przy obciążeniu 20%, 92% efektywności przy obciążeniu 50% oraz 89% efektywności przy obciążeniu 100%.
Z pozostałymi certyfikatami (bronze, platinium) jest podobnie. Dlatego, skoro średnie obciążenie u Ciebie to 200-250 Wat, warto kupić zasilacz o mocy 400 lub 500 Wat z podanym wyżej certyfikatem - im masz większy budżet tym wyższy certyfikat wybieraj... Policz sobie te np. 10% rachunku za prąd i zobaczysz, że się opłaca nawet wymienić zasilacz w starym komputerze, bo drą za prąd konkretnie, nie to co kiedyś.
Ważna jest też marka zasilacza, bo firmy lubią przyoszczędzić na środku zasilacza i dać ładne pudełko. Podaję listę za elektrodą (moja lista jest trochę krótsza), to są prawdziwe firmy od zasilaczy
Amacrox, Antec, Astec, be quiet, Chieftec, CoolerMaster, Corsair, Delta, Enermax, Enlight, EVGA, Fortron, OCZ, PCPower&Cooling, Pentagram, Seasonic, Silver Power, Tacens, Tagan, Thermaltake, Topower, XFX, Yesico, Zalman Z poza tej listy raczej bym nie brał, zwłaszcza nie polecam Modecom.
Przykładowy zasilacz - ale może być też każdy inny według tych kryteriów powyżej:
Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!.
Większość ludzi tak naprawdę nie chce prawdy. Pragną jedynie ciągłego upewniania się, że to, w co wierzą, jest prawdą. Madaleine Albright