Mam płytę z portami USB 2.0 (Gigabyte GA-7VAXP). Ostatnio dostałem w prezencie PenDrive USB 2.0. Podłączyłem go do komputera z WinXP SP-1 i sprawdzałem jak sobie radzi z transmisją danych z kompa na Pena. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że USB 2.0 działa wolno jak żółw. Nie pomogła aktualizacja sterowników Microsoft i/lub sterowników VIA, nic. Plik 112MB (film divx) kopiował z HDD (dysk UDMA-6 133MB/s) na Pena 2min 10 sek. czyli transmisja na poziomie około 600 KB/s!!!!!!!!!!. Katalog o wielkości około 60MB (grafika, pliki tekstowe, multimedia - kilkaset plików od 1KB - 500KB) kopiował... UWAGA!
116 minut - prawie 2 godziny!!!!!!! I to bez względu na ustawienie zaawansowane z buforowaniem lub bez. Sterowniki pod Pena nie są wymagane (tak zapewnia producent Canyon), WinXP instaluje swoje własne.
Jeszcze większe zdziwienie wywołało u mnie podłączenie i zamontowanie tegoż PenDrive'a pod Linuksem (Mandrake 9.1, później update 9.2 - pełne wsparcie USB 2.0) Ten sam plik metodą kopiuj-wklej skopiował na Pena w niecałe 10 sekund!!!!!!!!!. Ten sam katalog 60MB w 20 sekund!!! Co jest nie tak z Windowsem, że mimo zapewnień o pełnym wsparciu dla USB 2.0 transfer na PenDrive'a jest taki jak USB 1.1, albo i gorszy?
116 minut - prawie 2 godziny!!!!!!! I to bez względu na ustawienie zaawansowane z buforowaniem lub bez. Sterowniki pod Pena nie są wymagane (tak zapewnia producent Canyon), WinXP instaluje swoje własne.
Jeszcze większe zdziwienie wywołało u mnie podłączenie i zamontowanie tegoż PenDrive'a pod Linuksem (Mandrake 9.1, później update 9.2 - pełne wsparcie USB 2.0) Ten sam plik metodą kopiuj-wklej skopiował na Pena w niecałe 10 sekund!!!!!!!!!. Ten sam katalog 60MB w 20 sekund!!! Co jest nie tak z Windowsem, że mimo zapewnień o pełnym wsparciu dla USB 2.0 transfer na PenDrive'a jest taki jak USB 1.1, albo i gorszy?