Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Nowe - nowsze - najnowsze...

#1
Naszło mnie na taka małą refleksję... Właśnie wyczyściłem dysk z kilkunastu najnowszych wersji programów. Programów, które właściwie oprócz tego, że zżerają więcej pamięci, zajmują więcej miejsca na dysku i oferują multum nikomu niepotrzebnych "wodotrysków" można zastąpić starszymi (lub darmowymi) ich wersjami, które nie posiadają wad (i wątpliwych zalet, hehehe) ich młodszych braci. Niektóre wręcz są gorsze (oczywiście do konkretnych zastosowań) niż ich wersje wczesniejsze. Niemożliwe? - ależ możliwe, możliwe - i juz przykład podaję: Acrobat Reader używam głównie do podglądu destylowanych, własnoręcznie tworzonych postscriptów - i tak najnowsza wersja pięknie wygładza fonty na ekranie (nieważne, czy są to fizyczne fonty, wirtualne czy też skonwertowane do krzywych) - a to, że wygładza to akurat w moim przypadku to wada, gdyż nie widzę od razu, czy przypadkiem do postscriptu się nie podpiął jakiś font, który nie powinien tam sie znaleźć. Oczywiście można wyłączyć w opcjach tą funkcję, ale wtedy cała reszta wygląda tragicznie. No i to dwukrotnie dłuższe odpalanie (chociaż mam dobry sprzęt, to i tak to denerwuje). A pakiet Office? Po jaka cholerę trzymać najnowszą wersję takiego molocha na dysku, skoro darmowy OpenOffice z powodzeniem zastępuje wszystkie jego funkcje? A Total Commander w najnowszej wersji? - wiesza mi się, a jego wcześniejsza wersja (a przecież te same funkcje ma) nigdy tego nie robiła?
To tylko kilka takich sobie przykładów, generalnie jednak odnosi się to do większości maszyn (a mam w tej chwili 7 działających kompow i na 5 z nich na pewno jest to samo). Hehehe, jak ja się cieszę, że się nie zdecydowalem na zakup W2003 i jego zainstalowanie - sądząc po postach na tutejszym Forum miałbym zapewnioną zabawę na wiele nocek... I wcale nie o to chodzi, że nie umiałbym sobie skonfigurować tych maszynek - przy nich siedzą różni ludzie, każdy z nich ma swoje upodobania i preferencje - po co więc dokładać im obowiązków, które na pewno nie przełożą się na wydajność?

Heh, ale sie rozpisałem. No ale pewnie Wy tez macie swoje zdanie - jeśli się nim podzielicie, z chęcią przeczytam...
#2
Fakt, ale istnieje możliwość, że w końcu bardzo potrzebna będzie ci funkcja z najnowszej wersji (na codzień nie urzywana). Winę zwalić można tylko na producentów. Jeśli ktoś robi coś z pasji (OpenOffice) nie zaś dla pieniędzy musi wyjść lepiej...
#3
udzielam upomnienia Smile
dotyczy
,, No i to dwukrotnie dłuższe odpalanie (chociaż mam dobry sprzęt, to i tak to denerwuje),,
.....bo na naszej głównej stronie jest od 10 dni dostepny
ADOBE READER SPEED-UP V1.15 Confused
co do reszty to jestem za Wink
#4
Mimo Speed-Up pionaj...
A wiesz ile jest z powyższym zabawy z przerabianiem rejestru, jeżeli nie chcesz Readera zainstalować na domyślnej lokalizacji? Przerabiałem to - brrrrr...
#5
pionaj napisał(a):Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości. A ja jak to zainstalowałem to nie uruchamiają mi się pedeefy na stronach www Sad . Ale co się szybko odpala...
#6
Confused
rzuć jakiś adres może u mnie też nie działa Cry
PS
już nie musisz sprawdziłem u mnie jest ok
działa
a więc coś musiałeś może ten programik zle skonfigurować albo
masz cos gdzie indziej zwalone Wink
#7
hmmm... zmobilizowałeś mnie i ponownie zainstalowałem speed-up i o dziwo teraz jest ok! Nie wiem co było nie tak ale dzięki pionaj!

Pozdro!
~vacu
#8
no i fajnie Smile
a w tej nowej wersji podoba mi się opcja wyłączania adobowego ekranu startowego Wink
#9
Tak stricte w temacie.
Nowe wersje programów zazwyczaj naprawiają bugi wersji poprzednich.
Ale często też wnoszą nowe. Jeśli wynik działania obecnie posiadanej wersji programu mnie zadowala to raczej nie rozglądam się za nową.
Raczej , bo jeśli usłyszę pozytywne opinie to od razu ściągam i instaluję (najpierw oczywiście punkt przywracania 8) ).
Ze starszych wersji mam np. TVtoola 6.8 , RefresfLocka (nawet nie wiem którego , jakiś stary ) winrara 3.0 itp.

Ogólnie jeśli mam wybór wolę zainstalować jakąś darmową, uboższą w graficzne i nie tylko wodotryski wersję niż najnowszą komercyjną epopeję .
#10
Cześciowo macie rację ale są przypadki gdzie trzeba instalować jak najnowsze wersje oprogramowania np. programy do nagrywania lub programy do tworzenia kopii 1:1 płytek
#11
I tu się zgadzam. Zamierzam właśnie dziś zainstalować nowego Alcohola 120% i Nero 6.3.
#12
Co do kopiowania CD - bez dwóch zdań macie rację. Ale są inne programy, np. Office które wymusiły niejako na uzytkownikach zakup nowej wersji - po prostu stare wersje nie czytają dokumentów stworzonych przy uzyciu wersji aktualnych.
Poza tym zgadzam się z Cysorzem. Wśród użytkowników komputerów można zaobserwować dziwną prawidłowość - chęć posiadania najnowszych wersji oprogramowania. Niezależnie nawet od tego, czy wiedzą jakie zostały wprowadzone zmiany. Sądzę, że duża część userów nawet nie troszczy się o to, by tę rzecz zbadać. Po prostu nie wypada mieć "starej wersji" więc instalują nową.
Chyba, że się jest bata-testerem lub posiadaczem subskrypcji. Ale to juz zupełnie inna para kaloszy
Pozdr
#13
Nie chcę zabierać zbyt ogólnego wiążącego zdania w tej dyskusji, ale chciałbym się odnieść tylko do jednej rzeczy, przy czym zaznaczam, że pomijam kwestię kosztów, ale stwierdzenie
Cytat:Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości.
jest niestety totalnym nieporozumieniem, a zdanie to mogła wypowiedzieć tylko osoba, która nigdy nie pracowała nawet w Wordzie dłużej niż 1 godzinę dziennie.
Na przykładzie procesora tekstu podam:
Niestety jeżeli chodzi o OpenOffice wtiter to nawet najnowsza oryginalna angielska wersja beta jest na poziomie chyba niższym jeszcze niż kompletnie niepełnosprawny Word 6.0, a polska wersja niby stabilna to już kompelna padaka jest, która poza rootem to działać nie chce nawet. Niestety jeżeli się na tym PRACUJE cały dzień to takie "bajery" jak podkreślanie na żywo błędnych słów, automatyczne dzielenie wyrazów, czy - najgenialniejszy wynalazek wszechczasów XP - wybór metody wklejenia pobranego tekstu stanowią podstawy, bez któych się obejść nie da. Więc sory do domu to może i owszem, ale jeżeli w firmie dajesz OpenOfficea pracownikom to znaczy tylko ześ na dorobku jeszcze albo skąpiec i wyzyskiwacz....
Podobnie, choć nie tak ostro a propos Total Commander'a nie jest prawdą, że stare wersje mają te same opcje, to zależy o jak starej wersji się mówi, a co do wieszania: co dokładnie masz na myśli???
Co do Acrobata może rzeczywiście tak jest ale ja bym tego nie uogólniał 8)
#14
yatsek napisał(a):Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości.
Najnowsza wersja to 1.4.8.222 a godnym uwagi jest jeszcze program Game X Copy
#15
A co takiego dobrego jest w tym alkoholu, bo powiem szczerze zawsze używałem tylko nero i to w wersji 6.0 nie instalowałem nowszych. Nagrywam sobie płytki tylko z muza programami czasem coś skopiuje i tyle. No nieraz się zdarzało, że nero źle rozpozna CD zamiast 48X rozpoznaje jako 32X, ale to marne płyty to nie obarczam winą ani cdrw ani oprogramowania. Co chodzi o samą muzykę to nie mogę jak nagrywam z mp3 na audio zrobić tak w nero, że cd jest nie zakończony żebym mógł sobie coś dograć w późniejszym czasie może ten alkohol coś takiego ma? Słyszałem jednak, że nagrywając muzykę zawsze zakańcza się CD, ponieważ nie, które odtwarzacze nie będą mogły odczytać dopisanych danych.
#16
kumari napisał(a):Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości. ...jak to coHuh Big Grin
#17
vacu napisał(a):Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości.
No właśnie ten wirtualny nawet nie kopie Wink
#18
Co innego narzędziówki, a co innego tradycyjny soft...
#19
&quot napisał(a):Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Treść niewidoczna dla gości.
A spróbuj wykonać kopię np. jeżeli kopiujesz muzę najnowszej płyty Anita Lipnicka & John Porter - Nieprzyzwoite piosenki żeby mieć możliwość słuchania jej w samochodzie.
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości