Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
16.12.2002 23:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.07.2023 19:23 przez wfm.)
niektrzy ludzi to mają pomysły, jakiś japończyk nabija koty w butelkę. czyli wkłada młode kociaki do butelek o różnych kształtach i podając im...
zresztą przytoczę maila, z którego się o tym dowiedziałem. ale na początek link do chu*ka: Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę!
Cytat:Znalazlam adresy na stronach "Koty Rasowe", pozwolilam sobie z nich skorzystac aby powiadomic Was o tym co ludzie moga zrobic z kotami..... Ta wiadomosc obiega w tej chwili caly swiat. Pewien Japonczyk z Nowego Jorku, hoduje i sprzedaje koty nazwane BONSAI CATS i nie byloby w tym nic dziwnego gdyby..... kiedy sa jeszcze kocietami a ich kosci sa jeszcze bardzo elastyczne wklada je do bardzo
ciasnej butelki wykorzystuje rozne ksztalty, np bardzo plaskie, okragle jak pilka, stozkowate itd), zamyka je tam na kilka miesiecy!!!!!!! podaje im chemikalia, ktore maja na celu ueleastycznienie a wlasciwie wstepne rozpuszczenie kosci......w czasie wzrostu wypelnia on butelke, kazda jej szczeline..... Kocie po miesiacach przebywania w butelce nabiera jej ksztaltu, nie jest w stanie sie poruszac...... jest po prostu wegetujaca roslinka - ludzie kupuja je jako - DECORATION PET - czyli zwierzeta ozdobne!!!!! i po prostu nieruchome np. stawiaja na kominku!!!!!!!! Na stronach do ktorych podaje adres znajdziecie wiele informacji na temat tego bestialstwa - niektore zwierzeta sa kupowane i trzymane przez kilka lat w tych slojach - karmione sa przez rurke, w odbyt montuje im sie tube przez ktora si¿ zalatwiaja...
pozdrawiam
zdjęcia porażają, ale ciągle mam nadzieję że to jakiś żart
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 0
Dołączył: 12.2002
Reputacja:
0
Te zdjęcia jeszcze nie pokazują całego tego debilizmu... Widziałem gdzieś zdjęcia kotów wsadzanych w butelki o bardzo wymyślnych kształach, co robiło z kotów "żywe dzieła Picassa"... To mogli wymyślić tylko ludzie, którzy w narodowej tradycji mieli zamykanie kobiet w malutkie buciki...
Nie walcie więcej taikich postów, bo zmienię się w rasistę
Pozdrawiam wszystkich myślących prosto
Powiedzcie proszę, że to jakiś głupi żart...
Liczba postów: 104
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Znana sprawa i chyba tak sprzed roku. To wszystko jest dowcip i fotomontarz...
hmm , ale swoją drogą taki kot to by ładnie u mnie wyglądał na półce na regale.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Mam nadzieję, że to naprawdę żart. Weźcie pomyślcie, czy w przytoczonym przez konrada cytacie gość nie "nabija czytających w butelkę". Żadne stworzenie nie przeżyłoby kilku miesiecy czy nawet lat w takich warunkach. Uważam to za bzdurę, aczkolwiek zdjecia na stronie działają ostro na psychę.
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
Symu napisał(a):Weźcie pomyślcie, czy w przytoczonym przez konrada cytacie gość nie "nabija czytających w butelkę". Żadne stworzenie nie przeżyłoby kilku miesiecy czy nawet lat w takich warunkach. cięzko stwierdzić, chyba że próbowałeś. opisane dość szczegółowo utrzymywanie przy życiu. pozdrawiam.
list przyszedł do mnie w formie łańcuszka - podpisz się, wyślemy itd. z zasady nie wypełniam poleceń w tego typu poczcie i nie ślę tego do całej skrzynki kontaktowej, a każda informacja w takim liście zawarta budzi moje wątpliwości. sam nie wiem.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Hej konrad, mam nadzieję, że nie odebrałes mojej wypowiedzi jako krytykę Twojego postu - nie o to mi chodziło jesli tak pomyślałeś. Myślę tylko, ze koleś, którego przytoczyłeś albo sam uwierzył w to za mocno, albo kontynuuje "nabijanie w butelkę".
Nie, nie próbowałem nigdy wkładać kota do butelki, ale nie wydaje Ci się śmiesznym:
"Kocie po miesiacach przebywania w butelce nabiera jej ksztaltu, nie jest w stanie sie poruszac...... jest po prostu wegetujaca roslinka - ludzie kupuja je jako - DECORATION PET - czyli zwierzeta ozdobne!!!!! i po prostu nieruchome np. stawiaja na kominku!!!!!!!!"
Przecież to niemożliwe...
Pozdrawiam...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
nie, nie odebrałem twojego postu jako krytyki. chodzi mi tylko o to, że może to być możliwe. po pierwsze, dlatego że jesteśmy skłonni w to uwierzyć. po drugie, nie mamy możliwości sprawdzenia. sam opis wyjaśnia wszystko bardzo wiarygodnie. czy nie uważasz za możliwe przy pomocy chemii i tych butelek uformowania układu kostnego? ja jestem w stanie uwierzyć, że jest to możliwe. dla mnie pytanie nie brzmi czy prawdą jest że można to zrobić tylko czy ktoś rzeczywiście to robi. pozdrawiam
a odnośnie tego stawiania na kominku, to poddane takiej deformacji ciało nie byłoby zdolne do normalnego funkcjonowania, więc i tu nie widzę sprzeczności, braku logiki.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Uformowanie za pomocą chemii układu kostnego owszem, ale jej wpływ na pozostałe procesy życiowe tak małego organizmu, hmmm... Ale wiesz konrad... taki ze mnie chemik jak lutowniczy...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
ze mnie też i może dlatego mogę w to wierzyć. pozdrawiam
Liczba postów: 2,543
Liczba wątków: 65
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Jakis rok temu dostalem tez takiego maila.
Oczywiscie, ze to moze byc fake, ale nie takie rzcezy ludzie juz robili.
Zreszta to wyglada wzglednie realnie.
Widzialo sie juz rozne rzeczy na sieci (czlonki dlugosci pol-metrowej, przebijane roznych POWAZNYCH czesci ciala na zywo, wypadki samochodwe BARDZO sugestywne, goscia wkladajacego CALA GLOWE do kobiecej (...) i to wszystko bylo w wersji filmowej. Oczywiscie, ze spece w Ameryce dla potrzeb filmow robia nie takie rzeczy, ale zwykle patrzac na te efekty specjalne (filmowe) doszukujemy sie w nich jakis bledow, niedoskonalosci. A te szokujace rzeczy ktore pojawiaja sie w sieci musialyby byc robione przez amatorow (albo profesjonalistow nie majacych co zrobic z wolnym czasem), wiec mysle ze smialo mozna zalozyc, ze czesc z nich JEST prawdziwa.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Hej!
Kurcze, zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz... Skoro sprzedają te kotlki, to czemu nie zamieścili jakichś zdjęc z oferowanym towarem. Jak już widziałem tyle, to też chciałbym zobaczyć co mógłmym nabyć... Ale takiego gotowego kotka, którego mogę sobie postawić na kominku, czy gdzie indziej, na stronie nie ma...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
to można też łatwo wytłumaczyć: koty są robione na zamówienie, ty sobie wybierasz kota, którego oni pakują do tego słoja i będziesz nawet widział jak to się dzieje. na stronie przedstawiono opis "produkcji". pozdrawiam
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Wiedziałem konrad, ze odpowiesz Tak, ale jakieś przykładowe, które już sprzedali mogli pstryknąć i pokazać, no nie... Skoro tak fajnie wygladają, to czemu to ukrywać? Każdy sprzedawca chce swój produkt tak zaprezentowac, aby ktos go kupił. W tym wypadku opis nie zastąpi obrazu. A może napiszmy do nich maila o przesłanie oferty w postaci zdjęć.
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
nie wiem czy zaglądaliście do księgi gości? jeszcze większy zamęt. pozdrawiam
Cytat: From Gareth Royce Date: Fri, 26 Jan 2001
After sucessfully following the procedures so eloquently described on your site I have produced my first bonsai kitten. However, I was forced to use an antique Coca-Cola bottle, which, given the dark nature of the kittens colouring, is easily mistaken for 'The Real Thing' (As Coke were correct in saying in their registered trademark). Now the reason for my technical query: A friend mistakenly drank from the bonsai 'cola', pouring himself a fresh serving from the carefully placed waste tube at the neck of the bottle (a stylistic plus to the bonsai features I'm sure you'll agree). This has dislodged the kitten from it's intended position, somewhat ruining the display, but more worryingly has dislodged the otherwise working diverticulum. I'm hesitant to attempt the diversion procedure again as the kitten is nearing the age where further body manipulation would be a tricky procedure to perform. I would gratefully appreciate your considered opinion as to the best methods of reinstating the kitten to its intended position (thus, returning the display to its former glory) and how best to deal with the diverticulum issue.
Dear Gareth,
Unwanted post-insertion shifting of the kitten is rare when proper insertion techniques are used, but cases such as yours are difficult to anticipate and prevent. When someone has invested so much time and energy in creating their own perfect Bonsai Kitten, it is understandable that they become distressed, so please don't panic -- it is by no means an unrecoverable situation. In events such as these, it is best not to try to reorient the kitten via the use of external instruments inserted through the feeding or waste holes, as the slender probes can only exert localised pressure and will only make the kitten's appearance worse. The best results that we have observed have been achieved by replacing 5% of the kitten's diet with 100 micron powdered iron for two days, and then using a strong magnet to reposition the kitten from outside the vessel. With this technique the realignment of the rectal diverticulum with the waste hole should be achievable with no difficulty at all.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 47
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Jak dla mnie propaganda... Wybacz konrad...
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
a w ogóle to z listów wynika, że oni kupują tylko "technologię i narzędzia", on wysyła im słój i podręcznik (+dodatkowe przyrządy, np. rurki do dokarmiania i "odsysania"). kota kołują sami i wsadzają go do szkła i to właśnie wtedy jest ozdobą, tak to chyba trzeba rozumieć. potem mogą rozbić słój, ale jeśli jest odpowiednio duży, to kot może spędzić w nim swoje, pewnie niezbyt długie, życie.
Liczba postów: 2,398
Liczba wątków: 76
Dołączył: 08.2002
Reputacja:
0
Tak sobie to czytam i muszę przyznać, że już gdzieś o tym słyszałem lub czytałem, nie pamiętam. Ale czego spodziewadź się po narodzie samurajów rozpłatujących sobie brzuchy, gejszach z za małymi stopami, producentem wisiorów ze skrystalizowanym DNA renifera. Podobno za $100 mogą skrystalizować ludzkie DNA, np. na bazie mojej śliny (dostajemy do domu paczuszkę do zrobienia wymazu i odsyłamy) i odesłać na wskazany adres gotowy wisiorek. Podobno ma to być hitem tegorocznych Walentynek.
Albo produkcja diamentów z ludzkich prochów... tyle tylko, iż to chyba nie Japończycy.
Liczba postów: 71
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2002
Reputacja:
0
Znałem ten link, natknąłem sie na niego gdy zbierałem w Internecie informację o kotach. Istotę sprawy zrozumiałem trochę później, gdy przeglądałem materiały. Jednak nie o tym. Przez mój dom przewinęło się około siedem bezpańskich kotów, odebranych "miłośnikom" zwierząt. Oczywiście nie jednocześnie bo trudno by było wytrzymać z siedmioma producentami perfum marki Koti. Koty po odchowaniu i odkarmieniu wędrowały na wieś do dalszej rodziny i znajomych. Co dziwne, na wsiach brakuje kotow, nasze cakiem dobrze radziły sobie na swobodzie. Aktualnie mieszka ze mną mój Wielki Buras I, najładnieszy, najmądrzejszy ze wszystkich dachowców świata. Pozdrawiam wszystkich kciarzy.
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 101
Dołączył: 09.2002
Reputacja:
0
Tomasz, Element ukryty. Rejestracja zajmie tylko minutę! się mogłeś odezwać. może masz jakąś fotę? pozdrawiam
|